Najważniejsze zmiany w kredytach hipotecznych w 2022 roku 🔔 🎬Sprawdźcie co nas czeka w nowym roku: https://lnkd.in/eevjdPwQ Mniejsza "presja na własność" i mieszkania senioralne. Rynek najmu w Polsce mogą czekać duże zmiany. 27 października 2023, 06:00. Najtańsze mieszkania znikają z rynku. Ogromny spadek Internauci wybrali najlepsze inwestycje mieszkaniowe w Szczecinie. Redakcja. Data publikacji: 06.10.2017, Data aktualizacji: 16.07.2021. Średnia ocen 4 /5 na podstawie 7 głosów. Od marca do sierpnia br. użytkownicy RynekPierwotny.pl mieli możliwość oddawania głosów na wszystkie inwestycje znajdujące na największym portalu nowych Kontakt, film 10 year anniversary szpieg aplikacja najtańsze vany rozliczenie ubezpieczenia samochodu w firmie kat von d cosmetics va disability tion rate history zgłoszenie szkodygenerali najtańsze mieszkania w polsce 2012. Również w szybkim tempie rosną ceny ofertowe mieszkań oferowanych do sprzedaży na największym rynku mieszkaniowym w Polsce – rynku warszawskim. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, tj. od listopada 2018 r. średnia stawka za jaką właściciele wystawiali swoje lokale na sprzedaż wzrosła o 9% - z poziomu 9918 zł/m2 w listopadzie Top 10 najczęściej kradzionych marek i modeli samochodów w Polsce w 2022 r. Oblicz składkę. W 2022 r. z powodu kradzieży, wyrejestrowano 6157 samochodów osobowych (do 3,5 t) i dostawczych (do 6 t) w Polsce. W ubiegłym roku najczęściej kradzioną marką była Toyota (781 sztuk), a modelem Hyundai Tuscon (192). Co czwarte auto lHTVwL. Z najnowszego raportu Metrohouse i Expandera w Warszawie średnia cena sprzedawanego mieszkania jest najwyższa w kraju. Wynosi 7184 PLN za metr kwadratowy. Krakowski rynek nieruchomości cechuje się najmniejszym średnim metrażem sprzedawanego lokalu w skali Polski, natomiast w Łodzi największym zainteresowaniem cieszą się dwupokojowe mieszkania w blokach z wielkiej płyty, które można kupić już za 3000 PLN za mkw. (Mieszkania w Polsce: gdzie najtaniej?) Mieszkania w Warszawie W Warszawie niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się mieszkania jedno- i dwupokojowe. Agnieszka Cyganiak, Metrohouse: Podstawowym kryterium decydującym o zakupie nieruchomości jest w dalszym ciągu jego lokalizacja. Popularnością cieszą się więc mieszkania dobrze skomunikowane z centrum miasta lub znajdujące się wzdłuż linii metra. Dodatkowo warszawiacy przywiązują wagę do standardu mieszkania oraz jego otoczenia, np. wyglądu klatki schodowej czy budynku. Ciekawym zjawiskiem jest zwiększająca się ilość klientów gotówkowych poszukujących mieszkań dwupokojowych o metrażu powyżej 50 mkw. i wykończonych w wysokim standardzie. Takie nieruchomości są jednak droższe od przeciętnej ceny transakcyjnej. Wśród najchętniej wybieranych dzielnic warto wymienić Śródmieście, Mokotów i Ochotę. Zainteresowaniem cieszą się Muranów i Saska Kępa. Jak wynika z sierpniowego raportu, średnia cena transakcyjna sprzedawanego w Warszawie mieszkania wynosi 7184 PLN za mkw. i jest najwyższa w kraju. Mimo to w stolicy sprzedają się nieruchomości o największej powierzchni, średni metraż to 57,5 mkw. Mieszkania w Krakowie Marcin Jańczuk, Metrohouse: Wyniki sierpniowego raportu pokazują, że krakowski rynek nieruchomości nie ulega tendencji obniżki cen, zauważalnej w pozostałych miastach Polski. – Podczas gdy w całym kraju ceny transakcyjne mieszkań z rynku wtórnego spadają, w Krakowie obserwujemy ich wyraźny wzrost. Średni koszt metra kwadratowego powoli zbliża się do 6000 PLN, co oznacza wzrost o ponad 600 PLN w stosunku do stanu sprzed sześciu miesięcy. Podwyżka ta nie jest jednak wynikiem odwrócenia się dostrzegalnej w ostatnich miesiącach stopniowej stabilizacji cen nieruchomości. Wynika ona z preferencji osób dokonujących zakupu w stolicy Małopolski. Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse: Krakowianie częściej niż w poprzednich latach interesują się mieszkaniami zlokalizowanymi w centrum miasta. Ponadto dużą popularnością cieszą się lokale o podwyższonym standardzie, który wpływa na ich wyższą cenę. W porównaniu do innych rejonów kraju, w Krakowie kupowane są jednak mniejsze mieszkania średnio o powierzchni 48,9 mkw. Z kolei przeciętna kwota, za jaką dokonywany jest zakup, nie przekracza 290 tys. PLN. Mieszkania we Wrocławiu We Wrocławiu preferowanymi lokalizacjami są centralne dzielnice miasta. Marek Nabiałkowski, Metrohouse: Największą popularnością wśród kupujących cieszą się osiedla dobrze skomunikowane z centrum Wrocławia. Nie bez znaczenia jest także usytuowanie w miejscu z rozbudowaną infrastrukturą, która zapewnia dobry dojazd do pracy oraz szkół, przedszkoli czy przychodni lekarskich. Wrocławianie często szukają okazji cenowych, o które w ostatnim miesiącu nie było trudno. Ceny mieszkań spadły bowiem o prawie 8 procent. W wyniku obniżek za mieszkanie płacimy średnio 5001 PLN za metr kwadratowy. Z kolei średni metraż nabywanego lokalu wynosi 53,3 mkw. Mieszkania w Poznaniu Poznański rynek nieruchomości nie ulega tendencji obniżki cen, zauważalnej w pozostałych miastach Polski. Marcin Jańczuk, Metrohouse: Podczas gdy w całym kraju ceny transakcyjne mieszkań z rynku wtórnego spadają, w Poznaniu obserwujemy kilkuprocentowy wzrost kosztu nabywanego lokalu. Podobną sytuację można zaobserwować tylko w Krakowie, gdzie cena metra kwadratowego od początku roku zwiększyła się o 600 PLN. W obu przypadkach podwyżka nie wynikała jednak z rzeczywistego wzrostu cen, lecz zmiany preferencji osób dokonujących zakupu. Poznaniacy częściej niż w poprzednich latach interesują się atrakcyjnie zlokalizowanymi mieszkaniami. Ponadto dużą popularnością cieszą się lokale o podwyższonym standardzie, który wpływa na wyższą cenę nieruchomości. Średnia cena transakcyjna sprzedawanego mieszkania zbliża się ponownie do poziomu 5000 PLN za mkw. Poznań znajduje się w czołówce miast pod względem wielkości sprzedawanego metrażu. Średnia powierzchnia mieszkania wynosi 57 mkw. Większe nieruchomości kupowane są jedynie w Warszawie. Marcin Jańczuk, Metrohouse: Zauważalny jest wzrost zainteresowania domami jednorodzinnymi, zlokalizowanymi na obrzeżach miasta. Domy wolnostojące są dobrą alternatywą dla mieszkań o dużej powierzchni. Mieszkania w Gdańsku Kupujący mieszkania w Gdańsku powinni się targować. Ewa Semenowicz, Dyrektor Oddziału Expander w Gdańsku: Ceny transakcyjne mieszkań znacznie spadły. Dodatkowo, w efekcie negocjacji, ostatecznie odbiegają one od cen ofertowych. Obserwujemy także znaczny spadek cen nieruchomości w dzielnicach zlokalizowanych na obrzeżach miasta, które w niektórych przypadkach sięgają poziomu cen sprzed 2007 roku. Na wspomniane niskie ceny mieszkań wpływa z pewnością wciąż wysoka podaż. Może ona jednak w najbliższym czasie zmaleć. Stanie się tak w wyniku sprzedaży już zrealizowanych przez deweloperów inwestycji, na których miejsce nie powstają nowe budynki. Mieszkania w Łodzi W Łodzi nadal główną determinantą przy zakupie jest cena. Robert Kornecki, dyrektor oddziału Metrohouse w Łodzi: Największym zainteresowaniem cieszą się tu dwupokojowe mieszkania w blokach z wielkiej płyty, które w Łodzi można kupić już za 3000 PLN za mkw. Warto pamiętać, że mieszkania wymagające remontu można kupić jeszcze taniej. Niestety cały czas głównym wyznacznikiem jest cena, która w porównaniu do innych większych miast Polski jest bardzo niska. Coraz więcej osób planujących zakup wybiera jednak większe mieszkania, wychodząc z założenia, że jest to odpowiedni moment na taką decyzję. Na fakt ten wpływa wysoka podaż lokali o dużych powierzchniach, których cena zachęca do zawierania transakcji. Obecnie w Łodzi, za metr kwadratowy płacimy średnio 3512 PLN, a nabywane mieszkanie ma przeciętnie 51 mkw. Obejrzyj galerię zdjęć Pokój dziecka Mieszkania jeszcze nigdy nie były tak drogie – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski. W każdym z badanych miast w 2019 roku mieliśmy do czynienia z rekordem. Dane banku centralnego potwierdzają ponadto, że w otoczeniu wysokich cen, Polacy zaczynają kupować mieszkania o niższym standardzie. To tłumaczy na przykład dlaczego z rynku jak świeże bułeczki znikają lokale z PRL-owskich bloków. Prawie 13% - o tyle w ciągu roku zdrożały mieszkania w największych miastach – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez NBP za IV kwartał 2019 roku. Chodzi o indeks hedoniczny, który uwzględnia nie tylko kwoty, za które Polacy kupują mieszkania na 7 największych rynkach, ale też jakość sprzedawanych lokali. Wybieramy niższy standard? Odczyt ten jest pewnym zaskoczeniem, bo dotychczas dostępne dane o wnioskowanych przez Polaków kredytach mieszkaniowych, zdawały się raczej sugerować, że powinniśmy mieć do czynienia z hamowaniem wzrostów cen, a nie ich przyspieszeniem. Do tego de facto bowiem właśnie doszło. Dane za 3 kwartał 2019 roku sugerowały wzrost cen mieszkań używanych o 11,6%, a pod koniec 2018 roku lokale z drugiej ręki drożały z dynamiką nieprzekraczającą 10%. Oczywiście należy przy tym zaznaczyć, że najświeższe informacje o prawie 13-proc. wzroście cen mieszkań w ciągu roku są dopiero informacją wstępną i będzie ona rewidowana za kwartał. Aby szukać wytłumaczenia tej pozornej sprzeczności trzeba zajrzeć głębiej w opublikowane przez NBP dane. Tam czai się bowiem jeszcze inna bardzo ciekawa informacja. Okazuje się bowiem, że wspomniane wyżej coraz szybsze wzrosty cen, liczone na bazie indeksu hedonicznego, towarzyszą coraz wolniejszym wzrostom liczonym zwykłą średnią. I choć z pozoru może się to wydawać niezrozumiałe, to kryje się w tej sprzeczności bardzo trywialna informacja – wraz z tym jak szybko rosną ceny mieszkań – Polacy częściej kupują lokale o coraz niższym standardzie. To dlatego obserwujemy w ostatnich miesiącach dane o coraz wolniej rosnącej przeciętnej kwocie kredytu, o którą ubiegają się Polacy. To dlatego też w dużych miastach jak ciepłe bułeczki sprzedają się mieszkania w PRL-owskich blokach. Więcej pisaliśmy na ten temat 20 stycznia w materiale Na rynku brakuje wielkiej płyty. W Kielcach mamy już rekord Najnowsza publikacja banku centralnego pokazuje też ceny mieszkań w miastach wojewódzkich (plus Gdynia). Wynika z nich, że w 2019 roku rekordy cenowe zostały wyznaczone już we wszystkich dużych miastach. Jako ostatnie do tego grona dołączyły Kielce. Nawet już tam za przeciętne „M” trzeba płacić więcej niż u szczytu ostatniej hossy (o symboliczne 5 promili). Porzućmy jednak perspektywę ostatnich kilkunastu lat, a zobaczmy jak ceny mieszkań zmieniały się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Najszybciej w tym czasie drożały używane metry w Bydgoszczy (18,2%), Wrocławiu (19,5%) i Zielonej Górze (23%). Na drugim biegunie znajdziemy Opole, Rzeszów, Warszawę, Kraków czy Białystok. We wszystkich tych lokalizacjach roczny wzrost cen mieszkań używanych nie przekroczył 11% - wynika z indeksu hedonicznego stworzonego NBP. Ceny mieszkań w największych miastach Lokalizacja Mieszkania nowe Mieszkania używane Przeciętna cena transakcyjna (w zł za m kw.) Zmiana cen w ciągu roku Przeciętna cena transakcyjna (w zł za m kw.) Zmiana cen w ciągu roku* Białystok 5 688 zł 6% 5 316 zł 10% Bydgoszcz 6 190 zł 14% 5 095 zł 18% Gdańsk 8 585 zł 8% 8 268 zł 12%** Gdynia 8 027 zł 3% 7 384 zł 12%** Katowice 6 880 zł 18% 4 895 zł 13% Kielce 5 295 zł 7% 4 453 zł 13% Kraków 8 244 zł 15% 7 414 zł 11% Lublin 5 977 zł 3% 5 747 zł 14% Łódź 6 026 zł 9% 4 870 zł 13% Olsztyn 6 130 zł 9% 5 316 zł 14% Opole 5 363 zł 1% 5 072 zł 8% Poznań 7 402 zł 5% 6 386 zł 16% Rzeszów 5 761 zł 10% 5 731 zł 8% Szczecin 6 879 zł 17% 5 634 zł 13% Warszawa 9 476 zł 11% 9 301 zł 11% Wrocław 7 634 zł 11% 7 316 zł 20% Zielona Góra 4 688 zł 17% 4 547 zł 23% * Na podstawie indeksu hedonicznego uwzględniającego jakość sprzedawanych mieszkań ** Średnia dla Gdańska i Gdyni Opracowanie HRE Investments na podstawie danych NBP Nie ma bańki w mieszkaniówce Od razu należy obalić też pewien mit i podkreślić, że to, że już we wszystkich dużych miastach Polski ceny mieszkań są nominalnie wyższe niż u szczytu ostatniej hossy nie znaczy wcale, że mamy do czynienia z bańką spekulacyjną na miarę tej sprzed 12 lat. Powody są przynajmniej trzy. Po pierwsze wszystkie powyższe dane dotyczą cen w ujęciu nominalnym, a więc niekorygowanym o inflację. Ma to kluczowe znaczenie dla interpretacji powyższych wyników. Inflacja bowiem spowodowała, że za zakupy, które w trzecim kwartale 2007 roku mogliśmy zrobić za 100 złotych, w 4 kwartale 2019 roku trzeba zapłacić około 128 złotych. Gdyby przełożyć to na ceny mieszkań w największych miastach, to okazałoby się, że te musiałyby wzrosnąć jeszcze o około 10-15%, aby realnie były na poziomie ze szczytu ostatniej hossy. To jednak nie wszystko co zmieniło się przez ostatnie lata. W międzyczasie znacznie wzrosły też dochody Polaków. Te rozporządzalne w latach 2007-2018 podniosły się aż o 82% (nominalnie), a realnie, czyli po uwzględnieniu inflacji, o 47% - wynika z danych GUS. To znaczy, że pomimo wzrostu cen mieszkań, znacznie łatwiej jest nam dziś kupić własne „cztery kąty”. Do tego dochodzi fenomen rekordowo niskich stóp procentowych. To przez nie oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego udzielanego dziś przez banki wynosi około 4,4%, a nie 6-9% jak w latach 2007-8. Polacy nie tylko więc znacznie więcej zarabiają, ale też taniej mogą się dziś zadłużać. Gdyby tego było mało, to aktualne prognozy sugerują, że prawdopodobieństwo gwałtownego wzrostu kosztu kredytów jest bardzo małe. To tylko część argumentów, dzięki którym syntetyczny wskaźnik stworzony przez HRE Think Tank (HRE Index) sugeruje, że rodzimy rynek mieszkaniowy jest w dobrej kondycji. Jego odczyt za II kwartał br. wynosił 0,708. To wyraźnie mniej niż pierwszy próg ostrożnościowy (0,85 pkt.) oraz mniej niż w rekordowym 2008 roku (0,82 pkt). Jak można ten wynik odczytywać? Choć ceny mieszkań rosną dynamicznie, to dobra sytuacja finansowa gospodarstw domowych czy tonowana przez banki i regulatora akcja kredytowa, stanowią zdrowszy niż przed ponad dekadą fundament rodzimego rynku mieszkaniowego. Nie miejmy jednak złudzeń – kryzys światowy, gwałtowne hamowanie rodzimej gospodarki, eksplozja inflacji, czy masowy exodus Ukraińców z Polski z łatwością mogą przełożyć się na wyraźne pogorszenie nastrojów na rynku mieszkaniowym. Dlatego rozważając inwestycję na tym rynku konieczna jest zachowawczość, świadomość ryzyka czy realne oszacowanie możliwości finansowych. Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments Ceny mieszkań w Polsce mocno się wahają w zależności od miejsca. Nie wierzysz? Jeden metr mieszkania w Żaganiu kosztuje średnio aż cztery razy mniej niż średnia cena jednego metra kwadratowego w stolicy. Wystarczy sprzedać jeden metr mieszkania w Zakopanem, by w Piotrkowie Trybunalskim móc kupić aż trzy metry mieszkania. Najwięcej zapłacimy za lokal w Juracie. Skąd takie wnioski? Z zestawienia cen mieszkań w ponad dwustu polskich miastach; ceny te porównał portal nieruchomości Ceny mieszkań w Polsce Na rynku wtórnym oferuje się mieszkania, między którymi występuje znaczna rozpiętość cen. Nie wszystkim jednak wiadomo, jaka jest skala tejże rozpiętości. Zestawienie przygotowane przez portal pokazuje różnice między stawkami za mieszkania obowiązującymi w ponad 200 miastach naszego kraju. Sopot i Jurata - ceny mieszkań wysoko ponad przeciętną Wiele osób zaskoczy zapewne fakt, że najdroższe mieszkania znaleźć można bynajmniej nie w samej stolicy. W Warszawie metr kwadratowy lokalu kosztuje bowiem 8325 zł; więcej trzeba zapłacić za mieszkanie w Sopocie (cena metra kwadratowego to 9364 zł) i w Zakopanem (gdzie powierzchnię taką nabędziemy za 9520 zł). Rekord cenowy bije usytuowana na Półwyspie Helskim Jurata. Nie sprzedaje się tam właściwie lokali innych niż luksusowe apartamenty; za metr kwadratowy takiego budynku zapłacić trzeba średnio aż 15500 zł. Na cenę ponad dwukrotnie niższą natrafimy w Warszawie, na więcej niż trzy razy niższą – w Lublinie albo w Rzeszowie. W Zawierciu i w Żaganiu, które przygotowane przez zestawienie zamykają, metr kwadratowy mieszkania kupimy odpowiednio za 2190 zł i 2103 zł. Podwarszawskie miejscowości droższe od wojewódzkich stolic Bardzo wysokie ceny mieszkań podaje się w miejscowościach okalających duże aglomeracje – zwłaszcza w tych, które otaczają Warszawę. W podstołecznym Józefowie metra kwadratowego nie dostanie się za mniej niż 6350 zł, w Konstancinie-Jeziornej cena takiej powierzchni wynosi 6550 zł, w Pruszkowie zaś – 6504 zł. Stawki te są niewiele niższe od krakowskich (6831 zł), za to ponad dwukrotnie wyższe niż np. w Łomży (3272 zł), w Krośnie (3000 zł) lub w Legnicy (2952 zł). W Mińsku Mazowieckim (na wschód od stolicy, około 20 km od niej) – gdzie, zdaniem warszawian, mieszkania są stosunkowo tanie – średnia cena używanego mieszkania przewyższa stawki, z jakimi spotkamy się w stolicach znacznej części województw: w Łodzi, w Bydgoszczy, w Szczecinie, w Opolu, w Katowicach bądź w Gorzowie Wielkopolskim. Kogo stać na kupno mieszkania 18 czerwca br. Główny Urząd Statystyczny opublikował dane, z których wynika, iż w maju roku 2013 pracownik sektora przedsiębiorstw przeciętnie zarabiał 3699, 70 zł brutto w miesiącu – z czego zostawało mu mniej więcej 2650 zł na rękę. Za tę sumę, jak wykazała przeprowadzona przez analiza, można byłoby nabyć co najmniej 1 metr kwadratowy mieszkania w ledwie trzydziestu siedmiu spośród dwustu wziętych pod uwagę w zestawieniu miast, natomiast w 165 pozostałych miastach kwota owa już by na zakup jednego metra mieszkania nie wystarczyła. Jesteśmy największym serwisem nieruchomości w Polsce Sprawdź Największy serwis nieruchomości w Polsce fot. Zashaa / / ShutterstockRosnące znacznie szybciej od inflacji ceny mieszkań, boom na domy jednorodzinne przy jednoczesnych rekordowych cenach działek, wyjątkowy ruch w hipotekach i wciąż spora luka mieszkaniowa do zapełnienia – tak w telegraficznym skrócie prezentuje się obraz polskiego rynku nieruchomości. zebrał zestaw wykresów, który lepiej pozwoli zrozumieć polski rynek nieruchomości. 1. Mieszkania drożeją szybciej od rosnącej inflacji Choć II kw. 2021 r. przyniósł wyhamowanie wzrostu średnich cen transakcyjnych mieszkań na rynkach pierwotnych w Warszawie (+0,1 proc. k/k) i w Poznaniu (-0,4 proc. k/k), w pozostałych największych polskich miastach wciąż trwa rajd cen i padają kolejne rekordy stawek. Rynek mieszkaniowy w dalszym ciągu wspierany jest niskimi stopami procentowymi, stosunkowo tanimi kredytami oraz zakupami o charakterze tezauryzacyjnym, które mają ochronić pieniądze inwestowane w mieszkania przed stratą wartości w obliczu inflacji, która w lipcu dobiła do dawno niewidzianego poziomu 5 proc. w skali roku. Mieszkania drożeją jednak znacznie szybciej. Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, w relacji do czerwca 2020 r. nowe mieszkania w Lublinie, Szczecinie i Gdańsku podrożały o ponad 15 proc. W Warszawie, Katowicach i Bydgoszczy wzrosty średnich cen transakcyjnych w skali roku przekroczyły z kolei 10 proc. Spośród największych polskich rynków pierwotnych jedynie we Wrocławiu, Poznaniu i Krakowie średnie kwoty wpisywane w aktach notarialnych dotyczących sprzedaży nowych mieszkań wzrosły w ciągu roku o mniej niż 10 proc., ale zdecydowanie przekroczyły 5 proc. 2. Rynek wtórny naśladuje deweloperów Za rosnącymi stawkami na rynku pierwotnym podążają średnie ceny transakcyjne na rynku wtórnym. Choć w skali roku wzrosty były mniej znaczące – podwyżki powyżej 10 proc. r/r zanotowano jedynie w Krakowie, Łodzi, Szczecinie i Wrocławiu – to patrząc na stawki w dłuższej perspektywie, było zgoła inaczej. W ciągu ostatnich pięciu lat mieszkania z drugiej ręki podrożały średnio o ponad 60 proc. we Wrocławiu, Szczecinie, Gdańsku i w Łodzi, gdzie wzrost w tym czasie był najbardziej okazały i wyniósł 73,3 proc. Na tym tle znacznie stabilniej wypadły średnie ceny transakcyjne notowane w Warszawie. W ciągu pięciu lat wzrosły o „jedyne” 43 proc. 3. Kawalerki biją rekordy Rosnące oczekiwania deweloperów widać w szczególności na rynku najmniejszych mieszkań o powierzchni do 38 mkw. Jak wynika z danych udostępnionych przez serwis nieruchomości Otodom, w ostatnich miesiącach padło kilka psychologicznych barier. W czerwcu 2021 r. po raz pierwszy w historii nowe lokale o powierzchni do 38 mkw. były wyceniane średnio powyżej 13 tys. zł/mkw. W Krakowie padła już bariera 12 tys. zł/mkw., a zbliża się do niej gdański rynek pierwotny. Gdy spojrzymy na średnie ceny kawalerek w ujęciu dwuletnim, zauważymy, że w siedmiu spośród dziewięciu największych polskich miast podwyżki w tym czasie przekroczyły 20 proc, a w Poznaniu sięgnęły nawet 40 proc. W perspektywie czteroletniej najmocniej swoje oczekiwania podnieśli deweloperzy oferujący kawalerki w Gdańsku (+82,4 proc.), a w każdym z dziewięciu największych polskich miast średnia cena transakcyjna wzrosła co najmniej o 35 proc. 4. Średnio dwa miesiące na metr kwadratowy Rosnące w błyskawicznym tempie średnie ceny ofertowe i transakcyjne mieszkań sprawiają, że coraz dłużej trzeba odkładać na mieszkanie. Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego i Głównego Urzędu Statystycznego, spośród największych polskich miast najdłużej na 1 mkw. nowego mieszkania trzeba odkładać w Warszawie. Średnia cena transakcyjna metra kwadratowego na rynku pierwotnym równa się średniej pensji netto za 63 dni kalendarzowe. fot. / Nieco lepiej pod tym względem wypada Kraków, gdzie w lipcu średnia pensja była najwyższa w Polsce, a spośród analizowanych miast najkrócej na metr kwadratowy nowego mieszkania trzeba pracować w Łodzi, na co wpływ ma relatywnie niska średnia cena transakcyjna. Statystyki podobnie prezentują się w przypadku rynku wtórnego. Różnica między najdroższymi miastami (Warszawa, Kraków, Wrocław) a zdecydowanie tańszymi (Łódź, Szczecin) jest jednak większa. 5. Polskie mieszkania coraz mniejsze Choć w 2020 r. w Polsce oddano do użytku najwięcej mieszkań i domów jednorodzinnych od 40 lat, są one coraz mniejsze. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu ostatnich 10 lat średnia powierzchnia oddawanych do użytku lokali mieszkalnych zmniejszyła się o 10 mkw. Jeszcze w latach 2005-08 mieliśmy do czynienia z rosnącą powierzchnią, kiedy to zanotowano najwyższą wartość - blisko 68 mkw. Od tego momentu nowe mieszkania w budynkach wielorodzinnych stawały się coraz mniejsze. Pomiędzy 2014 a 2017 rokiem średnia powierzchnia wynosiła już niespełna 60 mkw. Ostatnie trzy lata to jednak drastyczny spadek ku 50 mkw. fot. / Niezmienna w ostatnich latach pozostaje za to średnia liczba izb, czyli pokoi i kuchni razem wziętych. Przeciętne mieszkanie postawione przez dewelopera w 2020 r. miało średnio 2,9 izby. 6. Więcej chętnych na mniejsze domy W 2020 r. w Polsce oddano do użytku 221 978 lokali mieszkalnych – najwięcej od 40 lat – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Z tych samych danych wynika także, że choć w 2020 r. oddano do użytku blisko 20 mln mkw. powierzchni mieszkalnej, to domy oraz mieszkania budowane w Polsce są z roku na rok coraz mniejsze. W ciągu ostatnich 15 lat ich średnia powierzchnia zmniejszyła się o 10 mkw. fot. / Jeszcze w latach 2005-10 przeciętna powierzchnia nowo wybudowanego domu jednorodzinnego rosła, by właśnie na przełomie dekad osiągnąć rekordowe 145,7 mkw. Wówczas przyszła moda na budowę coraz mniejszych domów. Już po dwóch latach, w 2012 r., średnia powierzchnia spadła poniżej 140 mkw., by w 2017 r. zejść do najniższego zanotowanego poziomu – 132,7 mkw. Po chwilowym wzroście, jaki miał miejsce w 2018 r. (średnio 136 mkw.), średnia powierzchnia oddawanych do użytku domów jednorodzinnych ponownie zaczęła spadać. Średnio 132,8 mkw. osiągnięte w 2020 r. oznaczało obniżkę w skali roku dokładnie o 1 mkw. 7. Boom na domy trwa w najlepsze Choć rosnący popyt na budownictwo jednorodzinne można było łatwo zauważyć już w 2020 r., to pierwsza połowa 2021 r. oznaczała prawdziwy boom budowlany. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2021 r. do użytku oddano bowiem 42 462 domów jednorodzinnych – o 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Domów będzie przybywać także w kolejnych miesiącach i latach. W pierwszej połowie 2021 r. w Polsce rozpoczęto bowiem budowę 60 386 domów jednorodzinnych, co było wynikiem o 29 proc. wyższym względem pierwszych sześciu miesięcy 2020 r. fot. / W tym samym czasie polskie urzędy wydały pozwolenia na budowę 54 274 domów (+22,3 proc. r/r). 8. Ceny małych działek biją rekordy Małe, ale jednocześnie najpopularniejsze działki położone w największych polskich miastach drożały w ofertach w skali roku znacznie mocniej od mieszkań – oferowanych zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Pomimo czerwcowej obniżki średnich cen ofertowych działek budowlanych o powierzchni do 8 arów w ciągu roku parcele o tym metrażu podrożały w ofertach w większości największych polskich miast o kilkadziesiąt procent. Najmocniej różnicę w dynamice cen ofertowych pomiędzy działkami a mieszkaniami widać we Wrocławiu, gdzie wycena działek o powierzchni poniżej 8 arów wzrosła w ciągu roku aż o 90,6 proc. Podwyżkę oczekiwań sprzedających o ponad 60 proc. zanotowano także w Łodzi, Krakowie i Kielcach. W zupełnie innych nastrojach mogą być szukający małych działek położonych w Gdańsku, gdzie w ciągu roku średnia cena ofertowa obniżyła się o 13 proc. Koszty budowy domu rosną jeszcze mocniej w związku z szybującymi cenami materiałów budowlanych. Jak wynika z większości analiz, najmocniej w ostatnich miesiącach podrożało drewno i stal. 9. BIK: będzie rekord wszech czasów w hipotekach Jak wynika z prognoz Biura Informacji Kredytowej, w 2021 r. do kredytobiorców trafi 83 mld zł nowych kredytów hipotecznych. Nawet przy pesymistycznych założeniach o spowolnieniu sprzedaży jesienią kwota powinna przekroczyć 80 mld zł. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2021 r. banki udzieliły 41,7 mld zł kredytów mieszkaniowych (+32,7 proc. r/r). Do klientów trafiło w tym czasie 32,1 mld zł kredytów gotówkowych (+25,9 proc. r/r) oraz 8,1 mld zł kredytów ratalnych (+27,6 proc. r/r). W pierwszym półroczu 2021 r. odżył rynek pożyczek pozabankowych, gdzie wzrost sprzedaży w ujęciu rocznym wyniósł 38 proc. (3,2 mld zł). Najsłabiej radziły sobie karty kredytowe (2,3 mld zł i +7,3 proc. r/r) oraz limity kredytowe (1,1 mld zł i -4,2 proc. r/r). BIK Największą dynamiką sprzedaży charakteryzują się hipoteki o kwotach powyżej 500 tys. zł. Wzrost liczby takich umów w I połowie roku wyniósł 68 proc. (w porównaniu z analogicznym okresem 2020 r.). Zobowiązania przekraczające 0,5 mln zł stanowiły w pierwszych 6 miesiącach roku ponad 25 proc. sprzedaży wartościowo. 10. Budujemy najwięcej mieszkań w Europie, ale to wciąż zbyt mało Choć fizycznie więcej mieszkań w 2020 r. przybyło we Francji i Niemczech, to w przeliczeniu na 1000 mieszkańców najwięcej mieszkań i domów oddano do użytku w Polsce – wynika z raportu Deloitte „Property Index 2021”. W 2020 r. deweloperzy i inwestorzy indywidualni oddali do użytku w Polsce ponad 221 tys. mieszkań i domów. Dało to 5,79 mieszkania w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, co było najwyższym wynikiem w Europie. fot. / Fizycznie najwięcej mieszkań przybyło we Francji (381,6 tys.) oraz Niemczech (306,4 tys.). W tym zestawieniu Polska uplasowała się na trzecim miejscu. Polska mieszkaniówka ze współczynnikiem 5,85 znalazła się także na podium pod względem liczby rozpoczętych budów mieszkań i domów w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców. Choć ruch na budowach może cieszyć, to przed mieszkaniówką w Polsce wciąż duże pole do popisu, by zniwelować lukę mieszkaniową. Pod względem liczby istniejących mieszkań w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców Polska ze współczynnikiem 392,9 plasuje się bowiem dopiero na 13. miejscu w Europie. W tym względzie najlepszy wynik zanotowano w Portugalii (581,9). Z danych zebranych przez Deloitte wynika, że aby Polska osiągnęła współczynnik 500 lokali mieszkalnych w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców, w naszym kraju musiałoby powstać dodatkowe 4,7 mln Najdroższy apartament zakupiono w 2018 roku w Warszawie, a najtańsze mieszkania w Nowej Rudzie w woj. dolnośląskim – poinformował serwis do samodzielnej wyceny mieszkania. Apartament w stolicy w Rezydencji Foksal kosztował 13 mln zł, za lokale na Dolnym Śląsku płacono 40 tys. zł. Kupujący najdroższe mieszkanie za 1 m kw. zapłacił 44,9 tys. zł. Jak podkreśliła starsza analityk ds. rynku nieruchomości w Barbara Bugaj "ta suma oznacza, że dwukrotnie przebity został zeszłoroczny rekord z warszawskiego Metropolitana, a stawka 45 tys. zł za 1 m kw. również nie miała sobie równych wśród lokali sprzedanych w Polsce w 2018 roku". – Takie stawki to niemal sześciokrotność średniej ceny za m kw. mieszkania w Warszawie – podkreśliła Barbara Bugaj. Miejsca na podium najdroższych mieszkań w Polsce zajmują wieżowiec przy ul. Złotej 44 w Warszawie oraz apartament w Gdyni Orłowie. Nabywca ponad 250-metrowego mieszkania w stołecznym drapaczu chmur zapłacił za apartament 6,5 mln zł. W 2018 roku trzecie miejsce pod względem wartości transakcji zawartej w Polsce zajął ponad 190-metrowy apartament, położony przy ulicy Przebendowskich w Villi Nova w Gdyni. Metr kwadratowy tego lokalu wart był prawie 31 tys. zł, za całość kupujący zapłacił prawie 5,9 mln zł. Najtańsze lokale, o których informuje, znaleźć można w Nowej Rudzie, w woj. dolnośląskim. – Lokale o powierzchni ok. 40 m kw. kosztowały tam 40 tys. zł. O żadnych udogodnieniach nie ma tam mowy – mieszkania te położone są w budynkach o bardzo niskim standardzie – podaje serwis. Rekordowe transakcje przy sprzedaży działek komercyjnych pod zabudowę biurowo-usługową. W Warszawie za grunt o powierzchni 0,29 ha był wart ponad 90,5 mln zł. – Kolejne rekordy należą już do gruntów pod zabudowę mieszkaniowo-usługową. Transakcje, które zajęły drugie i trzecie miejsce na naszym podium zostały zawarte w Gdańsku. Dotyczą one działek usytuowanych na coraz modniejszej i odradzającej się Wyspie Spichrzów. Obie transakcje zawarto dla działek o powierzchni ponad 2,9 tys. m kw., a ich ceny wyniosły prawie 36 mln zł i 32,5 mln zł – podał serwis. – Najtańsze działki w skali kraju kosztowały kilkanaście groszy za m kw. i były to grunty rolne. W miejscowości Końcowizna (powiat białostocki, woj. podlaskie) za ponad 9 ha gruntu kupujący zapłacił 15 tys. zł (16 gr. za m kw.), a w powiecie sokołowskim m kw. gruntu rolno-leśnego kosztował zaledwie 12 groszy. (pap) Fot. Mirosław Winconek

najtańsze mieszkania w polsce 2018