Wyjątkowa playlista z największymi hitami Zbigniewa Wodeckiego. Wykorzystane utwory:0:00 - 3:45 Zbigniew Wodecki "Rzuć to wszystko co złe" https://youtu.be/9
Muzyka Zbigniew Wodecki: dopóki stoję i włosy mi nie wypadną, dopóty będę robił karierę Muzyk jeszcze przez kilka lat nie zamierza się żegnać z publicznością. Zbigniew Wodecki, który w tym
xYiPyL. Muzyk jeszcze przez kilka lat nie zamierzał się żegnać z publicznością. Zbigniew Wodecki, który w zeszłym roku obchodził 40-lecie kariery wokalnej, wciąż grał ponad sto koncertów rocznie. Twierdził też, że po sukcesie płyty nagranej z zespołem Mitch & Mitch czuje się niemal jak debiutant. Karierę muzyczną Zbigniew Wodecki rozpoczął pod koniec lat 60. jako muzyk związany z Piwnicą pod Baranami i zespołem Anawa. Od 1968 roku, przez pięć lat, akompaniował Ewie Demarczyk. Śpiewać zaczął dopiero w latach 70. W 1973 roku ukazała się jego pierwsza epka zatytułowana „Tak to ty”. Pierwszy album długogrający artysty, zatytułowany po prostu „Zbigniew Wodecki”, ukazał się trzy lata później. Muzyk nie jest więc pewien, kiedy powinien obchodzić jubileusz pracy artystycznej. – Jestem w tym wieku, że na wszelki wypadek co roku od 10 lat robię jubileusz. Nie wiem, kiedy zacząłem koncertować. Nie wiem, czy się liczy samo śpiewanie, czy liczyć od szkoły, gdzie grałem już w kameralnych zespołach – mówił Zbigniew Wodecki agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. Mimo że w zeszłym roku minęło 40 lat od wydania jego pierwszej długogrającej płyty, artysta nie organizował jubileuszowej trasy koncertowej. Twierdził, że od wielu lat gra ponad sto koncertów rocznie, nie czuje więc konieczności organizowania dodatkowych koncertów. Występy przed publicznością są już dla niego naturalnym elementem pracy zawodowej. – Dla mnie to jest normalne, tak jak dla szewca robienie butów. Staram się robić te buty dobrze muzycznie. Spotkania z publicznością przebiegają w atmosferze wzajemnego zrozumienia i to jest sukces po 40 latach śpiewania – mówił. Na każdym z koncertów muzyk wykonywał zarówno utwory z ostatnich płyt, jak i swoje największe przeboje. Do jego ulubionych piosenek należały „Teatr uczy nas żyć” z tekstem Jacka Korczakowskiego, „Lubię wracać tam, gdzie byłem” do tekstu Wojciecha Młynarskiego i „Z tobą chcę oglądać świat”, do której słowa napisał Jonasz Kofta. Artysta twierdził, że miał szczęście pracować z niezwykle zdolnymi tekściarzami, dzięki którym jego utwory niosły konkretne przesłanie. – Mam taką metodę pracy czy też miałem, gdzie głównie pisałem muzykę i do muzyki pisali panowie tekst, ale trafiałem na genialnych ludzi. Jak to się słucha, to tak, jakby było odwrotnie, jakby muzyka była pisana do tekstu – mówił Zbigniew Wodecki. Muzyk twierdził, że od niedawna czuje się jak debiutant za sprawą płyty „1976: A Space Odyssey”, nagranej rok temu z zespołem Mitch & Mitch i ponad 40-osobową orkiestrą. Album zawierający odświeżone utwory z pierwszej płyty Wodeckiego zdobył status złotej płyty, a także uplasował się na 3. miejscu w plebiscycie Płyta Roku 2015 „Gazety Wyborczej”. Muzyk twierdził, że sukces tego albumu jest dla niego wyjątkowym doznaniem. Zapewnia też, że nie zamierza na razie kończyć kariery. – Przyjdzie czas, żeby się żegnać z publicznością za jakieś 5 lat – zapowiadał Zbigniew Wodecki. – Bogu dziękować jeszcze żyję i dopóki stoję, zęby i włosy mi nie wypadną, dopóty będę robił karierę – dodał. Muzyk zmarł 22 maja w Warszawie w wieku 67 lat. Informacja o śmierci artysty została podana na jego oficjalnej stronie internetowej.
Rzucił ją, bo ścięła włosy. Chciała odświeżyć wizerunek, wyglądać bardziej nowocześnie, a dowiedziała się, że się oszpeciła i wygląda jak chłopak. Atrybut kobiecości Długie włosy od tysiącleci są uważane za symbol kobiecości. Z włosami wiążą się niezliczone legendy i przesądy. Na dawnej Rusi włosy splecione w warkocz, spływający wzdłuż kręgosłupa, miał za zadanie ochronić czakry, które się tam znajdowały. Włosy biblijnego Samsona były źródłem jego nadludzkiej siły. W islamie kobiece włosy wodzą na pokuszenie i są źródłem grzechu, dlatego muszą być szczelnie przykryte. Nawet w laickiej zachodniej kulturze długie, mocne, błyszczące włosy są oznaką zdrowia i dobrych genów, co oznacza, że obdarzona nimi kobieta urodzi piękne i zdrowe dzieci. Liczne badania naukowe dowiodły, że mężczyźni intuicyjnie zachwycają się kobietami o długich, pięknych włosach. Oczywiście, to już nie te czasy, gdy kobiety za swój cel życiowy uważały przypodobanie się mężczyźnie, jednak przywiązanie do zdrowych mocnych włosów pozostało, co skrupulatnie wykorzystują twórcy reklam szamponów i odżywek. Gdzieś tam pobrzmiewają również echa erotycznych skojarzeń nasuwanych stereotypowo przez długie włosy. Być może dlatego większość kobiet na wysokich stanowiskach woli krótkie fryzury, sądząc, że dodają im one profesjonalizmu, za to w długich, kobiecych fryzurach nie byłby traktowane poważnie. Freepik Rzucił ją, bo ścięła włosy Chociaż obecnie większość kobiet wybiera fryzury, które im się podobają i w których czują się dobrze, nie oglądając się na opinię partnera, czasem może to doprowadzić do szokujących rezultatów. Doświadczyła tego nasza czytelniczka, która po latach noszenia włosów do pasa postanowiła odświeżyć i unowocześnić swój wizerunek. Jak wspomina: Mój chłopak uwielbiał moje długie włosy, jednak mnie one męczyły. Podejrzewam, że przynajmniej połowę migren zawdzięczam właśnie długim, ciężkim włosom. Mycie ich i suszenie zajmowało wieki. Co wieczór musiałam je zaplatać w warkocze, bo inaczej następnego dnia chyba bym ich nie rozczesała. Marzyłam o krótkiej fryzurce, którą można ułożyć zwyczajnie, palcami. Mam mocne i gęste włosy, fryzjerka powiedziała, że w każdej fryzurze będą wyglądały dobrze. Na metamorfozę zdecydowała się z okazji walentynek. Rano odwiedziła salon fryzjerski. Obcinanie sięgających pasa włosów trwało wieki. Obcięte włosy nasza czytelniczka przekazała fundacji Rak’n’Roll, która wykorzystuje je do produkcji peruk dla kobiet po chemioterapii. Podekscytowana wróciła do domu, gdzie czekał na nią niczego nieświadomy chłopak. Mieli wieczorem zjeść w domu romantyczną kolację przy świecach, ale szybko stało się jasne, że nic z tego nie będzie. Jak ujawnia młoda kobieta: Na powitanie usłyszałam, że nieodwracalnie się oszpeciłam, a jemu sprawiłam ogromną przykrość. Że trzeba było wcześniej o tym porozmawiać. No, z tym akurat jestem w stanie się zgodzić. Że byłoby mu łatwiej, gdybym przeprowadzała tę metamorfozę stopniowo, na przykład obcięła włosy do łopatek, potem, z czasem do ramion… W końcu padły słowa, które wbiły mnie w podłogę: że wyglądam jak chłopak, a on nie jest gejem. Niestety, to ostatnie zdanie zaważyło na ich związku. Pomijając już, że dało autorce listu sporo do myślenia. Jak ujawnia: Byliśmy razem prawie rok. W marcu mieliśmy obchodzić pierwszą rocznicę. Tyle miłych słów usłyszałam od niego o mojej inteligencji, oczytaniu i dobrym charakterze, że naprawdę myślałam, że docenia mnie jako osobę, a nie tylko posiadaczkę włosów o rzadko spotykanej długości. I jeszcze okazało się, że jest homofobem. Słowa, które padły, zszokowały mnie. Zaczynam myśleć, że moje długie włosy były mu potrzebne do tego, by dodać sobie męskości. Żeby nikt przypadkiem nie pomyślał, że podobają mu się osoby w krótkich fryzurach. Po tym wszystkim nastąpiło rozstanie i chociaż po tygodniu chłopak zadzwonił, przyznając, że trochę go nerwy poniosły, autorka listu nie przewiduje pojednania. Zraził ją zadanym na koniec rozmowy pytaniem, czy zamierza znów zapuszczać włosy… Pixabay Źródła:
zbigniew wodecki krótkie włosy